Zapisać w drewnie ulotność wrażenia, przekuć w nieożywioną formę niepowtarzalność ludzkiego piękna. Jerzy Pypłacz, autor tajemniczych rzeźb chwilowo przycupniętych w oknach Czytelni Głównej, czyni to wszystko z miłości do ludzi i natury. Tyszanin z dziada pradziada, rzeźbiarz z pasji i animator kultury zachęca, by spojrzeć na świat z większym optymizmem i przymrużeniem oka. Odwiedzając czytelnię w marcu, możemy podążyć za jego wskazaniem.