Tigran Vardikyan nigdy, jak sam przyznał, nie wyrósł z dzieciństwa, a jego wyobraźnia nigdy nie będzie w stanie dogonić wieku metrykalnego. Tworzył od najmłodszych lat, przelewając swoje fantazje na wszystko, co posłużyć mogło za podkład do rysunków. Tak naprawdę jednak pierwszą i wieczną miłością Tygrysa (to oznacza imię Tigran) z Armenii pozostaje malarstwo olejne, uchodzące w oczach artysty za sztukę wolną, w której prowadzenie dłoni z pędzlem pozostawia się aniołom. Zadomowiony w Polsce od 30 lat (swoje nowe miejsce na ziemi znalazł podczas podróży za 100 dolarów) Tigran Vardikyan jest również autorem portretów satyrycznych, które w liczbie 250 prac, zostały ofiarowane Bibliotece i kreatorem piaskowych spektakli – ulotnej sztuki, która jest tu i teraz, dla tego widza, sztuki, w której nawet jeśli coś nie wychodzi, to właśnie tak ma nie wychodzić.
Spotkanie prowadziła Danuta Wencel.