Pewna mała małpka bardzo lubiła płatać figle opiekunom. Uwielbiała zwłaszcza niezauważalnie znikać, co dla niej było świetną zabawą, ale dla innych – prawdziwym koszmarem. Motylki z zapartym tchem słuchały, jak z rozbrykaną małpką poradziła sobie nowa opiekunka. I zupełnie nie wiemy jak to się stało, ale w bibliotece pojawiły się aż trzy psotne figielki…