Podczas kolejnego spotkania Klubu Motyli Książkowych najmłodsi założyli własne warzywne ogródki. Wcześniej z wielkim zachwytem i jeszcze większym apetytem wysłuchali opowieści o sympatycznym króliczku, który kochał wszystkie marchewki. Uwielbiał je jeść, sadzić nowe, zbierać i znowu jeść. Marchewki wypełniały całą norkę królika i sprawiały, że coraz trudniej było w niej mieszkać. Musiał więc poszukać nowego domku. Może w przytulnej skorupie żółwia, albo na drzewie?